Forum Hania Humorek Strona Główna


Hania Humorek
Forum strony HaniaHumorek.pl
Odpowiedz do tematu
Asia Wampirek
Mycha
Bomba do kwadratu


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

To kolejne 'dzieło' moje... Na końcu gwiazdka! Wink
*************************************************************
Asia Wampirek żałowała, że kończy się rok szkolny. Tyle humorków ją spotkało w tym udanym roku w trzeciej klasie. Teraz niestety musi się pożegnać ze starą panią i przejść do czwartej klasy, gdzie każdy przedmiot będzie w innej sali.
-Nie idę!- protestowała Asia, gdy mama próbowała nakłonić ją do włożenia czarnej, plisowanej spódniczki.- Nie pójdę do czwartej klasy!
Jej młodszy brat Wojtek zdziwił się, bo on nawet nie jest w pierwszej klasie. W tym roku żegna się z przedszkolem.
-Czemu?- spytał.- Ja nawet do szkoły nie chodzę!
-Ech, ty nie wiesz, jak jest w szkole. Wiesz, co będziesz musiał zrobić, żeby dostać się do szkoły?- Tu zniżyła głos.- W pierwszej klasie jest najgorzej. Codziennie zadają pięć stron w ćwiczeniach do domu. Żeby dostać się do szkoły musisz przejść po rozżarzonych węglach. Serio!
Oczy Wojtka stały się okrągłe jak dwa spodeczki.
-Serio?
-Serio!- zapewniała Asia.
-Choć wyczuwam tu nutkę kłamstewka...- powiedział podejrzliwie Wojtek.
-Jak ty się wyrażasz, Wojtek?! Przynosisz wstyd dziecięcemu rodu!- stuknęła się pięścią w pierś.- My się tak nie wyrażamy!*
-Jacy my? Przecież ty już nie jesteś dzieckiem! Jesteś po prostu starym prykiem!- zauważył Wojtek.
Asia popatrzyła na niego groźnie.
-Do osiemnastego roku życia jest się dzieckiem. „Dziecko” od jedenastu do siedemnastu lat nazywa się inaczej „nastolatkiem”. Ja dopiero we wrześniu skończę jedenaście lat. A od osiemnastu do sześćdziesięciu pięciu lat jest się dorosłym- dodała.- Od sześćdziesiątego piątego roku życia jest się babcią.
-Lub dziadkiem.
-Lub dziadkiem- przytaknęła Asia i razem z Wojtkiem wybuchnęła śmiechem.
-Violetto!- zawołał mamę tata.- Pomóż mi przy tym! Ty znasz się na wyszywaniu!
Tata właśnie próbował odtworzyć Titanica w butelce i mama musiała mu pomóc w szyciu ludzi na pokładzie.
-Ty się przejmujesz taką drobnostką? Ludzie?- spytała zirytowana mama.
-Ale żeby wyglądał autentycznie!
-Phi!- prychnęła mama i poszła myć naczynia.
-O, wolności, przybywaj!- wrzasnął Wojtek.
-Znów czytałeś Hanię Humorek ogłasza niepodległość?- spytała Asia.
-Jestem rewolucjonistą!- Wojtek zignorował Asię i nadal bawił się w Amerykanina.
Asia prychnęła podobnie jak mama i poszła po komórkę mamy.
-Marcin- szeptała, by nikt jej nie usłyszał.- Spotkamy się przy szachach.
Asia i Marcin nazywali „szachami” pewien posąg w lasku, który był obrośnięty mchem i ptaki często na nim siadały, by pośpiewać. Przypo-
mina także królową w szachach.
-Przyjdzie Szymon?- spytał Marcin.
-Może. Masz przy sobie komórkę?
Marcin wyjął z kieszeni swoją komórkę i podał ją Asi. Dziewczynka natychmiast wystukała numer do taty Szymona.
-Proszę pana- mówiła do telefonu.- Czy Szymon może wyjść na dwór?
-Akurat nie ma zajęć dodatkowych, a robota zrobiona... Zaraz go zawołam. Szyyyyyyyyyyyyyymoooooooon! Chcesz iść do lasku do kolegów?
Szymon natychmiast ubrał buty i czmychnął do lasu.
-Już wypadł z domu- powiedział do słuchawki tata Szymona- jak z procy!
Asia się rozłączyła i pobiegła nad staw puszczać kaczki.
-Urządzamy zawody w puszczaniu kaczek!- oznajmiła.- Wygrany dostanie loda z trzema kulkami. Prawie wygrany- z dwoma, a ostatni z jedną.
W tej chwili nadbiegł Wojtek.
-A czwarty dostanie figę z makiem- dodała.
-Ale ja nie lubię owoców!- zaprotestował Wojtek, który jest najgorszy w rzucaniu kaczek.
-Nie wiesz o co chodzi, Wojtku. Nie możesz się z nami bawić, chyba, że zgodzisz się wygrać nic- powiedziała Asia.
-Mówiłaś, że dostanę figę i trochę maku- zdziwił się Wojtek.
-„Figa z makiem” to tylko tak się mówi. Figa z makiem to znaczy nic.
-Buuuuuuuu!- Wojtek się rozryczał i zaczął się tarzać w błocie.
-Wstawaj! Deszcz padał!- wrzasnęła Asia.
Wojtek jej nie posłuchał i dalej się turlał. Turlał się, turlał... i wturlał się do stawu!
-Wojtek! Wojtek! Wyłaź z tego stawu! Ciekawe, na kogo rodzice nawrzeszczą: na mnie, bo cię nie pilnuję, czy na ciebie, bo specjalnie wtaramtałeś się do stawu!- krzyczała Asia.
-Wtaramtałeś? Znów wymyśliłaś jakieś durne słowo? – prychnął Wojtek, który wywlókł się z wody i stanął na kamieniu.
-To nie jest durne słowo – zaprzeczyła Asia. – Ja idę w ślady Samuela Linde i piszę słownik!
Wszyscy, oprócz Wojtka, parsknęli ze śmiechu. Aż się turlali po ziemi!
-Ha, ha, ha! – zaśmiał się Wojtek. – Teraz to ty specjalnie się brudzisz! Powiem mamie! – zaśmiał się jeszcze głośniej.
Asia wstała. Jej lekceważąca, roześmiana mina znikła w mgnieniu oka.
-Ach tak?
-Tak – potwierdził malec. – A ty myślałaś że co? Po co masz takiego wspaniałego brata? Do skarżenia! No właśnie!
Marcin i Szymon zginali się ze śmiechu.
- Z czego się śmiejecie, gamonie? Teraz jesteście po jego stronie? Wielkie dzięki! – krzyknęła.
I pobiegła w stronę domu.

* najczęściej słyszę "nutka kłamstewka" u starszych pań czy coś xD
*************************************************************
Hmm... jak wam się podoba? Kolejna książka? :)
Zobacz profil autora
Asia Wampirek
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu